GENEALOGIA PRZY TORCIE
usiądźmy tu na chwilę
tortu jest już połowa
a wino ma każdy
w głowie
i...pogadamy - jak to
pradziadek był ułanem
prababka prosto z Wiednia
zgubiła się w polskiej trzcinie
córkę ich jasnooką
wziął szlachcic z Ukrainy
i tak się zatańczyli że
ucichł wiatr w przełęczy
i tak doszliśmy do siebie
za chwilę dojdziemy
do dzieci
usiądą pogadają
- zjedzą połowę tortu
|
|
|
|
EWENTUALNOŚĆ
gdyby nie ta biała
piżama bez jedwabnych
osłonek miałby ją
tej nocy
gdyby nie ta przepaść
nad łóżkiem schwytałby
ją za włosy
gdyby nie ta jednoznaczność
ust wziąłby ją
za Monę Lizę
|
|
|
|
MILCZĄC
odsunęła się od niego
wygładza sukienkę
wyjmuje z torebki
drugą twarz
jej słomiane włosy
jeszcze się żarzą
jego ręce
jeszcze drżą
|
***
już czas odjechać
bo plecak wrażeń
coraz cięższy i coraz
większa przełęcz
w głowie
|
|
|